W roku 2007 katalogi Shop-At-Home przeszły małą metamorfozę, uwspółcześniono szatę graficzną, a na okładkach pojawił się charakterystyczny żółty pasek. Zmiany w szacie graficznej niewątpliwie wpłynęły na czytelność zawartości katalogu, jednak jednocześnie zaginął gdzieś ten smaczek, styl, przyjemność w podziwianiu najróżniejszych składanek danych zestawów. Całość stała się niestety o wiele bardziej hermetyczna, także na okładce przestały się pojawiać stylizowane tytuły katalogów.
Seria Indiana Jones debiutowała na rynku rok po tych zmianach, czyli w 2008 roku. Poniżej przedstawiam skany przykładowych stron z rożnych katalogów wydanych w tymże roku, oraz jedną okładkę, stylistycznie bardzo ładnie nawiązującą do 7623.
Przy większości zestawów dostajemy krótki opis, wyszczególnione figurki, ukazaną funkcjonalność. Warto zauważyć, że ponownie pojawia się KIT: K7623 Indiana Jones Classic Adventures Collection składający się z czterech zestawów (7620, 7621, 7622, 7623) opartych, jak sama nazwa wskazuje, na klasycznej trylogii (a dokładniej na dwóch filmach wchodzących w jej skład).
Katalog Shop-At-Home January 2008
Katalog Shop-At-Home Autumn 2008
Katalog Shop-At-Home Fall 2008
Katalog Shop-At-Home Christmas 2008
A jak można zdobyć takie fajne katalogi?
Tyle razy kupowałem na shop.lego.com i nigdy mi nikt czegoś takiego nie zaproponował 😦
Niestety, te katalogi dostępne są tylko na „większych” rynkach, czyli otrzymują je tylko zamawiający w S@H w Niemczech, UK czy USA. Pozostali muszą zadowolić się albo wersją elektroniczną ( http://shop.lego.com/en-US/ByCatalog ) albo posiłkować się BrickLinkiem i/lub e-bayami. Ceny katalogów na rynku wtórnym nie są zabójcze, ale potrafią dobić same koszty przesyłki…
Dziękuję za odpowiedź.
Szkoda, że pomimo takich wysokich cen na polskim S@H nie oferują choćby angielskiej wersji.
Znajoma która kupiła mi zestawy Monster Fighters w Niemczech, nie tylko otrzymała taki katalog do zamówienia, ale regularnie, nawet gdy nic nie zamawia, dostaje pocztą kolejne numery. Szkoda jedynie, że katalogi są po niemiecku. 😉
Upomnę się o taki katalog już w marcu przy okazji zakupu nowej kamieniczki. Poproszę o angielską wersję. Zobaczymy co odpiszą.