Parę dni temu do sprzedaży trafiła najnowsza gra z Larą Croft, trailer tej produkcji nie tak dawno wrzuciłem na bloga. Gry, w których tytułach nie występuje nazwa „Tomb Raider”, a oznaczone są imieniem i nazwiskiem głównej bohaterki, żyją obok głównej serii i stanowią niejako niezależne i samoistne produkcje.
Tak choćby było z bardzo udaną produkcją Lara Croft Relic Run przeznaczoną na platformy mobilne. Lara Croft GO także trafia na urządzenia mobilne (iOS, Android, Windows Phone), jednak w przeciwieństwie do Relic Run, jest grą „premium”, czyli pełnopłatną i niestety nie tak tanią. Czy opłaca się zainwestować w nią około 30 złotych?
Ja się skusiłem i spędziłem z Larą dwa przyjemne wieczory. Właśnie, tylko dwa i to wcale nie takie długie. Podstawowym zarzutem w stosunku do produkcji jest czas potrzebny na jej skończenie – który niestety nie zachwyca. Pośrednio na to wpływa niezbyt wysoki poziom trudności, pierwsze etapy praktycznie „przechodzą się same”. Później jest lepiej, acz nadal najtrudniejsze zagadki wymagają tylko chwili pomyślunku.
Właśnie, może to co poniektórych zaskoczyć, ale najnowszy tytuł traktujący o przygodach słynnej pani archeolog to gra nie zręcznościowa, a logiczna! I do tego prowadzona w trybie torowym! Naszą bohaterką poruszamy „skokowo” między określonymi węzłami na ściśle wytyczonej ścieżce, a naszym ruchom towarzyszą zmiany na planszy. Momentami śmiesznie to wygląda, gdy tocząca się kula porusza się skokowo. Ale o dziwo, taka rozgrywka w pełni się sprawdza, zresztą poprzednia gra studia: Hitman GO, opierała się na podobnej mechanice, i wkrótce po premierze okazała się ogromnym hitem na mobilnym rynku.
W Lara Croft GO oczywiście zwiedzimy świątynie i podziemia, przyjdzie nam popolować na skarby, oraz zmierzyć się z wężami, ogromnymi pająkami oraz agresywnymi jaszczurkami. Na swojej drodze spotkamy także ogromnego bosa, który zresztą od początku śledzi nasze kroki. Same żyjątka to nie jedynie przeszkody które czekają na Larę. Wspomniane wcześniej kamienne kule, przesuwające się ostrza, ruchome kolumny, windy i inne przyjemności skutecznie urozmaicają rozgrywkę. I to należy grze przyznać: cały czas serwuje nam nowe pomysły, wprowadza ciekawe rozwiązania, przez co ani przez chwilę się nie nudzi. Tak więc mimo, że rozgrywka jest krótka, to przynajmniej bardzo intensywna.
Pod względem graficznym gra stawia na dość oszczędny styl, przypominający nieco inny hit z platform mobilnych: Monument Valley (link do recenzji). I to się sprawdza, gra naprawdę prezentuje się prześlicznie, do tego działa bez najmniejszych zacięć. Może główna bohaterka jest trochę za kanciasta, ale przez większość gry nie rzuca się to tak bardzo w oczy – po prostu jej postać na ekranie jest dość mała.
Lara Croft GO to pozycja bardzo udana, przyjemna, ładna i dająca satysfakcję. Dwa największe zarzuty, to niezbyt wysoki poziom trudności oraz przede wszystkim czas rozgrywki, który w stosunku do niemałej ceny, jest o wiele za krótki. Jednak jak najbardziej warto i grę z czystym sercem polecam, choć w pełnej cenie tylko dla fanów oryginalnych gier logicznych oraz postaci Lary Croft. Reszta zainteresowanych niech wypatruje jakiejś obniżki.