Indiana Jones (infografika, jak grać, chronologia, hołd)

Indiana Jones stał się prawdziwą gwiazdą popkultury, choć nigdy niestety nie cieszyła się taką estyma jak choćby Gwiezdne Wojny. Mimo to klasyczna trylogia filmowa Raiders of the Lost Ark (1981), Indiana Jones and the Temple of Doom (1984) i Indiana Jones and the Last Crusade (1989) to kino przygodowe najwyższej próby. Nakręcona po latach czwarta część Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull (2008) wypadała dość słabo, aczkolwiek gwarantuje nieco dobrej zabawy. Obecnie w kinach gości Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023), czyli swoiste pożegnanie z postacią, film spotyka się z mieszanymi opiniami, jednak z pewnością nie można odmówić mu widowiskowości. W międzyczasie otrzymaliśmy jeszcze wysokobudżetowy serial The Young Indiana Jones Chronicles (1992-1996) przemontowany później i wydany jako The Adventures of Young Indiana Jones.

Oczywiście postać Indiany gościła także w powieściach (mocno takich sobie), komiksach (całkiem przyzwoitych) czy oczywiście grach. Tych wyszło całkiem sporo, a pierwsza zagościła na rynku już w 1982 roku na konsoli Atari 2600. Raiders of the Lost Ark podobnie jak wydany na C64 dwa lata później Indiana Jones in the Lost Kingdom obecnie funkcjonują tylko w ramach ciekawostki. Natomiast Indiana Jones and the Temple of Doom z 1985 wydany na automatach to już produkcja całkiem udana, która doczekała się w kolejnych latach szeregu portów na konsole i komputery, niestety żaden z portów w najmniejszym stopniu nie dorównywał oryginałowi. Za ogromne hity i w sumie najlepsze gry z Indianą można uznać dwie gry przygodowe Indiana Jones and the Last Crusade: The Graphic Adventure (1989) i Indiana Jones and the Fate of Atlantis (1992). W między czasie pojawiła się jeszcze klasyczna tekstówka Indiana Jones in Revenge of the Ancients (1987) oraz wiele gier platformowych: Indiana Jones and the Last Crusade: The Action Game (1989), Indiana Jones and the Last Crusade (Taito 1991) (tak, były trzy gry Last Crusade, a do tego w wieeelu wersjach), Indiana Jones and the Fate of Atlantis: The Action Game (1992), The Young Indiana Jones Chronicles (1992), Instruments of Chaos starring Young Indiana Jones (1994), Indiana Jones’ Greatest Adventures (1994). Większość mocno taka sobie, choć ostatni tytuł wyróżnia się bardzo na plus. Indiana Jones and his Desktop Adventures (1996) to ciekawostka, idealna do ogrywania w biurze podczas przerwy, lub… jak szef nie patrzy.

W świat 3D Indiana wszedł dość późno, gdy na rynku królowała już pewna Pani Archeolog: Indiana Jones and the Infernal Machine (1999), Indiana Jones and the Emperor’s Tomb (2003), Indiana Jones and the Staff of Kings (2009). Niestety żadna z tych gier nie stała się hitem. Natomiast jedną z lepszych pozycji jest LEGO Indiana Jones: The Original Adventures (2008) oraz kontynuacja LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues (2009), podobnie jak inne gry z LEGO, pozycje te zapewniają wiele dobrej zabawy, także w kooperacji. Oprócz tego mięliśmy jeszcze produkcje edukacyjne The Adventures of Young Indiana Jones: Revolution, Special Delivery, Hunting for Treasure (2008-2009) i uczący zadań matematycznych Indiana Jones (2008) wydany tylko na konsoli Didj Custom Gaming System. Zdarzały się także potworki jak toporne twory na komórki, czy na siłę wykorzystujące licencję układanie kafelków i gra z serwisu społecznościowego. Z pewnością natomiast warto sięgnąć po Indiana Jones: The Pinball Adventure (2022) czyli elektroniczną wersje klasycznego flipera.
Obecnie w produkcji jest kolejna gra z Indianą, jednak na obecną chwilą nie wiadomo nawet, kiedy będzie premiera.

Link do grafiki w wysokiej rozdzielczości (plik ma 15 MB, na imgur)
WordPress coraz bardziej głupieje, więc na wszelki wypadek, grafika do ściągnięcia w archiwum zip.

Wcześniejsze grafiki:

Klasyka Polskiego Komiksu:

Marvel/DC:

Gry:

Categories: Gry, Indiana Jones | Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , | Dodaj komentarz

Tadeo Jones czyli Indiana z Hiszpanii

Tadeo Jones narodził się w Hiszpanii i od dziecka marzył o poszukiwaniu skarbów. Swoje marzenia starał się realizować, choć niestety, nie zawsze wychodziło to tak, jakby pragnął. Na taki obrót sytuacji wpływała jego niezdarność i naiwność, z pewnością jednak nie można było odmówić mu wielkiego serca. Ojcem Tadeusza jest Enrique Gato, który w 2004 roku zaprezentował krótkometrażową animację z nim w roli głównej. Film się spodobał, i tak w 2007 roku pojawiła się kolejna krótkometrażówka, by w końcu w 2012 roku Tadeo trafił do pełnometrażowego filmu animowanego. Dzisiaj te pierwsze filmiki nieco trąca myszką, natomiast film pełnometrażowy, mimo momentami widocznych uproszczeń w animacji, nadal bardzo przyjemnie się ogląda. Postacie budzą sympatię, jest tutaj sporo humoru, scenariusz nawet trzyma się kupy, a do tego nie uświadczymy praktycznie w ogóle przemocy, choć bardziej dynamiczne sceny, także ze złolami, występują nader często. Sam Tadeusz wraz z towarzyszami stał się niezwykle popularną marką w Hiszpanii, co zaowocowało wieloma zabawkami i gadżetami, a nawet grami na konsole! Oczywiście także na ekranach kin nie zabrakło nowych przygód, druga animacja pojawiła się w 2017 roku, trzecia natomiast w 2022. Pomiędzy poszczególnymi filmami widać wyraźnie przeskok jakościowy w samej formie wykonania, natomiast nie zmieniło się jedno: to bardzo przyjemne widowiska, idealne by obejrzeć je razem z dzieciakami.

Tadeo Jones
2004 rok, 8 minut

Tadeo Jones y el sótano maldito (Tadeo Jones and the Basement of Doom)
2007 rok, 18 minut

Las aventuras de Tadeo Jones (Tad, the Lost Explorer)
2012 rok, 90 minut

Tadeo Jones 2. El secreto del Rey Midas (Tad, the Lost Explorer, and the Secret of King Midas)
2017 rok, 81 minut

Tadeo Jones 3. La tabla esmeralda (Tad the Lost Explorer and the Emerald Tablet)
2022 rok, 89 minut

Categories: Film | Tagi: , , | Dodaj komentarz

LEGO Indiana Jones 2023 – pierwsze zdjęcia

Zaczęło się… Indiana Jones ma powrócić w 2023 roku, i właśnie pojawiły się pierwsze zdjęcia zapowiedzianych zestawów, oczywiście w tragicznej jakości, ale coś zawsze zobaczyć można.

77012 – Fighter Plane Chase
elementów: 387/397, figurek: 3

77013 – Escape from the Lost Tomb
elementów: 600, figurek: 4

77014 – The Temple of Doom
elementów: 801, figurek: 6

Pozostałe zapowiedziane zestawy:

77015 – Temple Escape Diorama (elementów: 1545, figurek: 4)
77016 –
77017 –
77018 –
77019 –

Póki co, wszystko to odgrzewane kotlety, czyli nowe wersje zestawów już wydanych w latach 2008-2009, co nie znaczy, że nie są warte zainteresowania. Na tych niewyraźnych fotkach prezentują się całkiem przyzwoicie. Ciekawe, co ukrywa się pod pozostałymi numerkami?

Categories: Indiana Jones | Tagi: , , , , , , | Dodaj komentarz

Komiksy z serii Tomb Raider wydane w Polsce, w tym fuszerka wydawnictwa Scream.

Seria gier Tomb Raider debiutowała w 1996 roku i praktycznie od razu zaskarbiła sobie przychylność growego świata. Przygody dzielnej pani archeolog, jak i sama postać Lary Croft skradła serce niejednego gracza. Przez następne lata ukazywały się kolejne części, niestety seria w końcu zaczęła zjadać własny ogon. W 2003 premierę miała już szósta z kolei odsłona, pierwotnie zapowiadana na wielką rewolucje, okazała się niedopracowaną wydmuszką, co wymusiło na producentach diametralną zmianę podejścia do marki. Odświeżenie z 2006 roku wypadło niezwykle udanie, a kolejne dwie części także prezentowały się całkiem przyzwoicie. Jednak marka została zamrożona, a kolejne odświeżenie ukazało się w 2013 roku, przedstawiając przygody odmłodzonej i nieco urealnionej Lary, co zaowocowało dwoma kontynuacjami, niestety ostatnia nie zebrała już zbyt pochlebnych recenzji, a seria ponownie trafiła w odmęty niebytu.

Oczywiście to tak w wielkim skrócie, gdyż najróżniejszych zawirowań i ciekawostek wokół gier jest mnóstwo, ale to temat na inną okazję. Ważne by podkreślić, że postać Lary Croft wdarła się z sukcesem w popkulturę. Co zaowocowało szeregiem produktów na licencji, w tym oczywiście komiksów.

Lara trafiła pod skrzydła wydawnictwa Top Cow, a jej pierwsze komiksowe przygody przedstawiały współpracę z już popularną postacią w komiksowym światku: Witchblade. Za scenariusz i grafikę odpowiadał Michael Turner, który z zadania wywiązał się śpiewająco, komiksy spodobały się czytelnikom, co dało zielone światło do powstania serii już poświęconej tylko naszej pani archeolog.

Tomb Raider/Witchblade (1997)
Witchblade/Tomb Raider (1998)

Główna seria była wydawana w latach 1999-2005, w jej ramach ukazało się w sumie 50 zeszytów, plus numery 0 i 1. Oczywiście to nie wszystko, kolejna seria, nazwana Tomb Raider: Journeys liczyła 12 zeszytów wydanych w latach 2001-2003, oprócz tego ukazało się sporo wydań specjalnych:

Tomb Raider: Origins (2000)
Tomb Raider: The Greatest Treasure of All (2002/2005)
Tomb Raider: Epiphany (2003)
Tomb Raider: Scarface’s Treasure (2003)
Tomb Raider: Takeover (2003)
Tomb Raider: Arabian Nights (2004)
Tomb Raider: Sphere of Influence (2004)
Dark Aeons (1999) (z wydawnictwa Gleant! Wynik zawirowań z prawami.)

oraz crossoverów:

Witchblade/Tomb Raider #1/2 (2000)
Dark Crossings: Tomb Raider & Witchblade & Darkness (2000)
Fathom #12-#14 (2000-2002)
Tomb Raider/The Darkness Special (2001)
Tales of the Witchblade #9 (2001)
End Game (2002-2003) (Witchblade #59, Tomb Raider #25, Witchblade #60, EVO #1, Witchblade #61)
Witchblade #78, #84 (2004, 2005) (gościnne występy, Lara pojawia się na jednej stronie w każdym z zeszytów)
Witchblade and Tomb Raider (2005)
Tomb Raider – Witchblade – Magdalena – Vampirella (Sphere of Influence) (2005)
Monster War (2005)

Wszystkie powyższe albumy opierają się na klasycznym wizerunku Lary, znanym z pierwszych gier z serii, choć na potrzeby adaptacji komiksowej, wiele wątków zostało pozmienianych. Z powodu zawirowań z prawami, marka Tomb Raider trafiła z czasem do wydawnictwa Dark Horse, które rozpoczęło wydawanie nowych serii, już jednak opartych na wizerunku młodszej Lary, znanego z ostatniej trylogii growej.

Tomb Raider: The Beginning (2013)
Tomb Raider vol. 2 (2014-2015) (18 zeszytów)
Tomb Raider vol. 3 (2016-2017) (12 zeszytów)
Tomb Raider: Survivor’s Crusade (2017) (4 zeszyty)
Tomb Raider: Inferno (2018) (4 zeszyty)

oprócz tego ukazała się miniseria Lara Croft and the Frozen Omen (2015-2016) (5 zeszytów)p rzedstawiająca bardziej klasyczną wersję pani archeolog.

Tomb Raider w Polsce.

Za serię pierwsze pochwyciło się słynne wydawnictwo Tm-Semic i Tomb Raider do Polski zawitał już w 2000 roku. Co ciekawe, mimo że ukazało się parę zeszytów, to wszystkie wyszły w ramach Wydań Specjalnych. Pierwszy zeszyt zawierał miniserie Tomb Raider/Witchblade i Witchblade/Tomb Raider. Mimo zastosowania nieco lepszego papieru, niż w innych seriach tego wydawcy, zeszyt nie prezentował się najlepiej, jakość druku wypadła bardzo słabo.

W sumie ukazało się osiem numerów z przygodami Lary Croft, od numeru 1/2002 ukazywały się już pod szyldem FunMedia. Ostatnie dwa zeszyty doczekały się zmiany papieru na o wiele lepszy, i pod względem druku prezentują się bardzo dobrze.

Wydanie Specjalne 1/2000 – zawiera: Tomb Raider/Witchblade i Witchblade/Tomb Raider
Wydanie Specjalne 1/2001 – Tomb Raider #1-#2
Wydanie Specjalne 2/2001 – Tomb Raider #3-#4
Wydanie Specjalne 3/2001 – Tomb Raider #5-#6
Wydanie Specjalne 1/2002 – Tomb Raider #7-#8
Wydanie Specjalne 2/2002 – Tomb Raider #9-#10
Wydanie Specjalne 4/2002 – Tomb Raider #11-#12
Wydanie Specjalne 1/2003 – Tomb Raider #13-#14

W formie ciekawostki: miniserie Tomb Raider/Witchblade i Witchblade/Tomb Raider ukazały się w pomniejszonym formacie jako 3 zeszytowa seria dokładana do magazynu dla graczy Play w 2001 roku. Papier był o niebo lepszy niż to co zaprezentował nam Tm-Semic, choć przeszkadzał nieco bardzo mały format.

W 2013 roku, w ramach promocji nowej gry, ukazał się Tomb Raider: Początek, wydawcą był Empik i Cenega.
Niestety, nie posiadam tego egemplarza, gdyby ktoś miał na zbyciu, chętnie odkupię.

Wydawanie nowych przygód Lary kontynuowało wydawnictwo Scream. W sumie ukazały się cztery wydania zbiorcze w standardowym formacie, na dobrym papierze i z miękką oprawą. Forma jak najbardziej wystarczająca, tym bardziej, że te nowe przygody Lary są zaledwie przyzwoitą lekturą.

Tomb Raider: Zarodnik (2019) – zawiera: Tomb Raider vol. 3 1-6
Tomb Raider: Wybór i poświęcenie (2019) – Tomb Raider vol. 3 7-12
Tomb Raider: Krucjata ocalonej (2021) – Tomb Raider: Survivor’s Crusade
Tomb Raider: Piekło (2021) – Tomb Raider: Inferno

Niestety, pominięto Tomb Raider vol. 2. Dwa pierwsze albumy także cierpiały na niezbyt dobre tłumaczenie, co swego czasu było bolączką wydawnictwa Scream, na szczęście z czasem wydawca nieco poprawił się na tym poletku, co nawet widać wyraźnie w nowszych zeszytach.

I wreszcie Creme de la creme polskich edycji, czyli zbiorcze wydanie klasycznej serii Tomb Raider! Tomb Raider Archiwa to trzy grubaśne tomy w powiększonym formacie, zbierające w sumie 50 zeszytów oryginalnej serii! (no prawie, gdyż brakuje tu zeszytu 25, wchodzącego w skład crossoveru Endgame).

Prezentuje się to naprawdę świetnie:

Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Niestety, za polską edycję ponownie jest odpowiedzialne wydawnictwo Scream, któremu nader często zdarzają się potknięcia. I niestety, także w tym przypadku, nie uniknięto dość poważnej wpadki. Warto zaznaczyć, że komiksy Tomb Raider były tworzone, gdy popularność zdobywały lepsze jakościowo komiksy, zaczęto stosować papier kredowy i komputerową separację kolorów. I właśnie przygody Lary Croft skorzystały z tych dobrodziejstw, w połączeniu z bardzo ładnymi rysunkami, całość od strony graficznej prezentuje się naprawdę doskonale.

Idealnie by było zaprezentować to w powiększonym formacie, co Scream zrobił, jednocześnie jednak zastosowano papier offsetowy… Decyzja zupełnie nielogiczna, gdy w tej formie wydrukowano komiks, który był w zamyśle tworzony tak, by najlepiej prezentował się na kredzie! Oczywiście internet zalała fala krytyki, wydawca jednak stoi przy swoim, a jego odpowiedzi niestety często zahaczają wręcz o chamstwo! Oprócz różnych idiotycznych argumentów pojawił się także taki, że polskie wydanie na offsetowym papierze docenią profesjonaliści. Dziwne stwierdzenie, to już żeby docenić ewidentną wpadkę, trzeba się tytułować profesjonalistą? Poza tym tu chodzi o czytanie komiksów, co ma piernik do wiatraka? Pojawiły się także głosy broniące niby papieru, że wcale nie jest taki zły. No cóż, osoby te najwidoczniej nie miały do czynienia z wydaniem oryginalnym, lub choćby z ostatnimi zeszytami Tm-Semic / FunMedia, które pod względem prezentacji wypadają o niebo lepiej niż to, co zaprezentowało wydawnictwo Scream!

Proszę bardzo, przykładowe fotki:

Oraz parę skanów, wykonanych na dokładnie takich samych ustawieniach skanera!

Powiem szczerze, że długo czekałem na polską edycję. I aż się robi przykro, gdy otrzymujemy taką fuszerkę. A to niestety nie koniec wpadek, gdyż od strony edytorskiej także wydawca dał ciała. Chodzi dokładnie o tytuły rozdziałów, często zapisane stylizowaną czcionką i umieszczone bezpośrednio na planszach. W większości przypadków, wydawca po prostu zasłonił prostokątem oryginalny tytuł, i wpisał polski, nawet za bardzo nie starając się o odpowiedni dobór czcionki. Na zarzuty tak przedstawiane, cos tam się tłumaczył, że to wina materiałów… Znowu więc podaje przykłady:

Pierwszy kadr to oryginalna strona, drugi w wersji Scream, trzeci natomiast to dowód na to, że wydawca po prostu jest leniuszkiem. Oba powyższe przykłady zostały zrobione przez kolegę pokia z forum komikspec, i jak pokia sam napisał, zajęły mu „10 minut meduza. 30 minut punkt zwrotny, z czego połowę czasu zeszło na przygotowanie napisu”. Nie dość, że usunął oryginalny tytuł, to postarał się nawet o odpowiedni dobór czcionki, w tym fajnie wypadł krąg w napisie „zwrotny”, idealnie nawiązujący do oryginału. Scream nie dość, że zasłonił oryginalne tytuły by ułatwić sobie robotę, to nawet olali sprawę z doborem odpowiedniej czcionki. Wstyd po prostu, wstyd! A najlepsze, że w paru miejscach nawet zrobili to tak, jak być powinno:

Ale i tak w większości straszą nas takie kwiatki:

A w oryginale było tak pięknie:

Pod tym względem, najlepiej wypada tom trzeci, gdzie okazuje się, że da się jednak częściej przygotować tytuły. W pierwszym tomie w ogóle to olano, a w drugim zrobiono po łebkach. Biorąc pod uwagę, że wszystkie trzy tomy zostały wydane w dość krótkim czasie, może za bardzo goniły terminy?

Jedyne do czego nie ma się za bardzo co czepiać, to tłumaczenie. O dziwo, i pamiętając o wielu marnych polskich przekładach w wykonaniu tego wydawcy, tutaj nie jest aż tak źle. Owszem, zdarzą się pewne kwiatki, czy dziwny bełkot, ale ogólnie czyta się dobrze i w miarę płynnie. Paradoksalnie, najgorzej wypada tekst na tylniej okładce, mający zachęcić do sięgnięcia po lekturę. Jest jakiś taki niezgrabny, bardzo sztuczny.

Obecnie na rynku dostępne są trzy tomy serii Tomb Raider Archiwa, zbierające prawie całość oryginalnej serii Tomb Raider, czyli w sumie 49 zeszytów! Co przekłada się na spora liczbę stron oraz niemałą kwotę, którą trzeba wysupłać na każdy z tomów:

Archiwa 1: 408 stron, cena: 199,99 zł (na Gildii za 149,90 zł)
Archiwa 2: 488 stron, cena: 249,99 zł (na Gildii za 187,40 zł)
Archiwa 3: 424 stron, cena: 229,99 zł (na Gildii za 172,40 zł)

W sumie okładkowo za komplet wychodzi bagatela: 679,97 zł. Ze zniżką można tomy nabyć za nieco ponad 500 złotych. W serii istnieje jeszcze czwarty tom, ale jak sam wydawca określił, jego ukazanie się na naszym rynku jest uzależnione od sprzedaży tomów wcześniejszych. Czwarty tom zawiera serię Journeys (12 zeszytów), numery 0 i 1 z regularnej serii, oraz one-shoty: Arabian Nights, Origins, Epiphany, The Greatest Treasure of All, Takeover. Fajnie jak by się ukazał, choć np.: Arabian Nights jest dość wymagający pod względem edycji, i nie wiadomo jaki efekt byłby w polskim wydaniu.

Pod względem formatu Archiwa prezentują się zjawiskowo, a jako, że seria miała szczęście do naprawdę świetnych rysowników, jak najbardziej taki format jest uzasadniony. Choć nie jest to lektura najwyższych lotów, to jednak jako przyjemne czytadło, sprawdza się idealnie. Lara na kartach swojej serii wypada bardzo dobrze, choć trzeba też przyzwyczaić się do sporego nagromadzenia wątków paranormalnych, magii, dziwnych stworów i nawet podróży w czasie. Szkoda jedynie, że wydawnictwo Scream zastosowało w naszej wersji papier offsetowy, który bardzo źle wpływa na jakość samych plansz komiksowych. Paranoją jest to, że komiks przygotowany specjalnie do tego, by być drukowany na kredzie, ukazał się w takiej formie. Każdy kto przeczytał choć parę komiksów w życiu, już po otwarciu któregokolwiek tomu bezsprzecznie odniesie wrażenie, że coś tutaj nie gra. A gdy mamy dostęp do jakiegokolwiek lepszego wydania, czy to oryginalnego, czy nawet ostatnich zeszytów z FunMedia i zrobimy porównanie, negatywne wrażenia tym bardziej się nasilają. Do tego nakładają się niefortunne tytuły, które wynikają tylko i wyłącznie z indolencji wydawcy. Na pojawiające się słowa krytyki sam wydawca reaguje niezbyt kulturalnie, wręcz momentami jego odpowiedzi podchodzą pod zwykłe chamstwo. Całość tego niestety powoduje, że polskie wydanie, mimo noszenia znamion ekskluzywności, jest niestety spora fuszerką wydawnictwa Scream. Jednak i tak przygody Lary warto poznać, ale te albumy przeznaczone są głównie dla miłośników gier czy samej postaci, kolekcjonerzy komiksów powinni dwa razy rozważyć chęć zakupu. Ja się skusiłem i w sumie nie żałuję, choć niestety wady mocno mnie irytują. Nad każdym kolejnym tytułem który będę miał nabyć od wydawnictwa Scream mocno się zastanowię, a z pewnością poczekam na opinie osób, które już dany tytuł nabyły. Wydawnictwu Scream za grosz nie wierzę.

Categories: Adventurers, Komiks, Tomb Raider | Tagi: , , , , , , , , | Dodaj komentarz

10273 Haunted House Klimat Adventurers?

Po bardzo miłych akcentach związanych z Piratami, LEGO zaserwowało nam także akcenty z kultowej serii Adventurers. Choć niestety, nieco w dziwacznej formie.

Zestaw 10273 Haunted House to bezpośrednie rozwinięcie linii ogromnych zestawów tworzących wesołe miasteczko, a niniejszy zestaw rozszerza ofertę o dom strachów. Co ciekawe, sporych rozmiarów model (25 x 25 cm i prawie 70 cm wysokości!), składający się 3231 części został oznaczony wiekowo jako 18+.

Niestety, jako dom strachów model wypada słabo, żadnych potworów tu nie uświadczymy, jedynie straszy tutaj kościotrup i duch o dziwnym uśmiechu, a na minifigurki składają się głownie postacie zwiedzających. Sam budynek natomiast wyglądam przypomina bardziej kościół.

Za to wyposażenie wnętrza to już bardzo ciekawe nawiązanie do serii Adventurers, głównie Egipskiej przygody, tak więc znajdziemy tu Sfinksa, Anubisa, obelisk oraz ogromy podświetlany portret pewnego złola. Bardzo miły akcent, choć nadal marzy mi się domostwo Thundera, w którym zawarto by więcej pamiątek z jego wszystkich podróży.

Warto obejrzeć filmik promujący zestaw, projektanci nieco się pobawili, i z jajem przedstawili najnowszy zestaw.

Prywatnie mam nieco mieszane uczucia, ale ogólnie, raczej na plus. Bryła budynku prezentuje się bardzo dobrze, a akcenty przygodowe są miłym urozmaiceniem. Mogło by być ich więcej, a zwiedzających chętnie wymieniłbym na potwory, ale i tak, zestaw stawi łakomy kąsek.

Categories: Aktualności, Misc (sets) | Tagi: , , , , , , | 1 komentarz

60202 People Pack: Outdoor Adventures

W kategorii ciekawostki: zestaw w którego nazwie pojawiło się słówko „Adventures„, i mimo, że nie do końca to klimat Adventurers, to jednak sam zestaw prezentuje się całkiem ciekawie. Głównie oczywiście pod względem figurek, a tych jest tutaj aż czternaście (plus piętnasta dzidzia)! Ponton, namiot, skałka, a przede wszystkim orzeł, to także miłe kaski. Za przyzwoita cenę, warto będzie się skusić, tym bardziej, że City Jungle okazało się rozczarowaniem, kinowa premiera nowego Tomb Raidera nie pociągnęła za sobą licencji LEGO, a na Indianę Jonesa przyjdzie nam jeszcze poczekać.

LEGO City People Pack - Outdoor Adventures (60202)

LEGO City People Pack - Outdoor Adventures (60202)

LEGO City People Pack - Outdoor Adventures (60202)

LEGO City People Pack - Outdoor Adventures (60202)

Categories: Misc (sets) | Tagi: , , , , , , , , , , | Dodaj komentarz

Recenzja: LEGO City 60162 Jungle Air Drop Helicopter

Największy zestaw z serii LEGO City Jungle jest jednocześnie zestawem „pozakatalogowym„, czyli nie znajdziemy go ani w oficjalnych prospektach LEGO, ani na półkach w działach z zabawkami popularnych sieciówek. Także w normalnych sklepach zabawkowych może być problem z jego dojrzeniem, więc najpewniejszym źródłem pozostaje Shop@Home oraz sklepy firmowe. A udanie się w te miejsca warto rozważyć, gdyż zestaw ten wypada zadziwiająco dobrze, choć niestety nie uniknął przywar, które także swoje piętno odcisnęły na pozostałych zestawach serii.

LEGO City Jungle
60162 Jungle Air Drop Helicopter

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 000

Seria: City: Jungle
Rok premiery: 2017
Liczba elementów: 1250
Figurki: 7: kapitan łodzi, pilot helikoptera, troje badaczy, dwoje pracowników obozu
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 58 x 37.5 x 10 cm
Cena: $149.99 , £109.99, 129.99 €, 599,99 zł

BrickSet, BrickLink

Pudełko, a raczej pudło, robi ogromne wrażenie swoimi rozmiarami, a i szata graficzna stoi na najwyższym poziomie. Pierwsze co rzuca się w oczy na głównej grafice, to samolot, a właściwie helikopter, czyli taka swoista, ale całkiem zgrabna hybryda. Na obrazku oczywiście znalazło się miejsce na pozostałe składowe zestawu, a w jednym z narożników można wypatrzeć tygrysa! Wszystko to umieszczono na jak zwykle dopracowanym komputerowym tle, mającym w zamierzeniu przypominać dżunglę. Jak i w pozostałych zestawach z serii, gdzieś tam na horyzoncie majaczy zarys miejskich zabudowań, co nie pozwala nam zapomnieć, że bardziej mamy do czynienia z seria Miastową niż Przygodową.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 001

Z tyłu pudełka nasze oczy atakuje wprost zatrzęsienie obrazków prezentujących co też w zestawie znajdziemy i co z tym będziemy mogli zrobić. Zapowiada się całkiem nieźle!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 002

A na jednej z bocznych ścianek możemy zobaczyć, ileż to tutaj zadomowiło się minifigurek i jakimi akcesoriami będą mogły gospodarować.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 003

Klocki pogrupowano w dwunastu woreczkach:

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 004

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 005

Instrukcje i naklejki także zapakowano w foliowy woreczek, co skutecznie zabezpiecza je przed uszkodzeniem.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 006

LEGO zaszalało i zaserwowało nam tutaj aż pięć książeczek z planami budowy! Pięć! Na szczęście podział jest sensowny, i każda instrukcja skupia się tylko na wybranych konstrukcjach, dzięki czemu spokojnie zestaw można składać nawet w większym gronie: każdy z uczestników zabawy dostaje swoją instrukcję i swoje woreczki z klockami. Do tego różny stopień zaawansowania konstrukcji pozwala przypisać je dzieciakom w różnym wieku. Całkiem niegłupie.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 007

W jednej z książeczek znalazło się podsumowanie całej zawartości, czyli widok wszystkich konstrukcji po złożeniu.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 011

Standardowo dorzucam skany indeksu elementów oraz naklejek.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 012

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 013

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 014

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 015

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 016

Znajdziemy tutaj aż siedem minifigurek, trzeba przyznać, że całkiem zgrabna to gromadka. Jednocześnie nikt z tych osobników jakoś bardziej nie wyróżnia się, i nie zapada na dłużej w pamięć. Ot, otrzymujemy kolejne wariacje na temat badaczy i osób towarzyszących, a większość elementów dobrze już znamy z pozostałych zestawów należących do serii City Jungle. Jest poprawnie i przyjemnie dla oka, ale bez większych achów i ochów.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 021

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 022

Tygrys, czyli kolejny kotowaty po Czarnej Panterze z zestawu 60159 Jungle Halftrack Mission i Jaguarze z zestawu 60161 Jungle Exploration Site to niewątpliwie gwiazda tego zestawu. I to nawet mimo ostrego żółtego kolorku, który nawet u pasuje. Każdy z wymienionych zwierzaków występuje tylko w jednym zestawie, wszystkie maja identyczna formę, różnią się tylko kolorystyką. I wszystkie prezentują się bardzo dystyngowanie! Już w przyszłym roku będzie można powiększyć tę rodzinkę o Pumę, a to za sprawą zestawu 60174 Mountain Police Headquarters.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 031

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 032

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 033

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 034

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 035

Rosiczka to już trzecia wariacja na ten sam temat w ramach City Jungle. I w tym przypadku bardzo udana, także z powodu wygospodarowania nieco większej liczby klocków z których składa się ta konstrukcja. Podstawa jest ładna, łodyga ma możliwość odginania się, uroku dodają liście. Sama czasza roślinki składa się z dwóch identycznych części, spiętych gumką. Dzięki czemu nasza roślinka może połknąć całego pająka, a i w palucha nieźle potrafi ukąsić!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 041

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 042

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 043

Palety z dodatkowym wyposażeniem, gdzie znajdziemy choćby agregat prądotwórczy, mikroskop czy pojemniki. Jest nawet ekspres do kawy!? Wszystko zgrabnie złożone, przyjemne uzupełnienie zestawu.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 045

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 046

Transporter do palet to nieco dziwna konstrukcja, która w pierwszym momencie wydała mi się po prostu sztucznie dołożonym wypełniaczem. Ale jak się okazuje, wypada całkiem zgrabnie, do tego znalazło się tutaj miejsce na dwa kaski, szereg narzędzi oraz dwa miejsca paletowe. Przy okazji dostajemy trzecią paletę, tym razem z pojemnikami, oraz dwa żółciutkie, przepiękne motocykle!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 061

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 062

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 063

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 064

Póki co, zestaw składa się bardzo przyjemnie, a dopiero jesteśmy tak naprawdę przy przystawkach. Czas więc przejść do poważniejszych konstrukcji! Takich jak choćby samochód terenowy. Z powodu krótkiej maski i małego bagażnika, wygląda nieco karykaturalnie, do tego takie wrażenie potęgują ścięcia w miejscu gdzie powinny być drzwi. Ale jednocześnie autko wypada nadzwyczaj uroczo, jest niezwykle przyjemne w budowie i naprawdę cieszy oko. Prezentuje się bardzo pociesznie, a nieco powagi nadaje mu umieszczona z przodu wyciągarka.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 051

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 052

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 053

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 054

Łódka to dość prosta konstrukcja, w której nieco straszy zbyt duża pusta przestrzeń. Ale jest to uzasadnione, głównym celem naszej łodzi jest funkcja transportowa, więc pusta przestrzeń należy wypełnić czy to paletami czy innymi elementami. I to się sprawdza, łódka wypada jako taki pojazd jak najbardziej poprawnie.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 071

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 072

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 073

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 074

A żeby było łatwiej załadować palety na łódź, nasi badacze w środku dżungli szybko wznieśli wieżę. I to z zadaszeniem! Konstrukcja wypada całkiem zgrabnie, choć niestety razi strasznie zmora nowożytnych zestawów, tj zastosowanie płytek bazowych tylko tam gdzie to niezbędne. Ta oszczędnie zastosowana woda pod podestem wypada wprost tragicznie! Do tego ten zaokrąglony wjazd na pojazd, zastosowany zupełnie od czapy i bez pomyślunku. Można tłumaczyć, że to kupka ziemi, ale jednak nie wygląda to ładnie. Natomiast sama zabawa w ładowanie palet jest nawet całkiem przyjemna.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 081

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 082

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 083

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 084

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 085

Jak samo TLG opisuje w oficjalnych materiałach, w zestawie znajdziemy także świątynię. To słowo jest mocno w tym przypadku nadużyte, konstrukcja, podobnie jak w pozostałych zestawach serii City Jungle, sprawia wrażenie tylko dodatku. Niestety, seria ta stoi pojazdami, a nie zabudowaniami. Co więc otrzymujemy? Schody, mostek, szczątkową podstawę, jakąś skałkę, posąg niedźwiedzia (?), drzewko i kielich na postumencie. Trzeba uczciwie jednak przyznać, że całość jednak prezentuje się całkiem nieźle, i nawet drzewko nie straszy.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 091

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 092

Droga do skarbu prowadzi przez szereg „utrudniaczy”, jak choćby schowane za listowiem schody,

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 093

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 094

czy zapadający się wątły mostek.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 095

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 096

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 097

Szkoda jedynie, że ewidentnie brak tu wykończenia i choćby okolice mostka prezentują się niezwykle ubogo.

Na wytrwałego podróżnika czeka nagroda: „złoty” kielich.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 098

Jednak to tylko podpucha, gdyż prawdziwy skarb kryje się gdzie indziej!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 099

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 100

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 101

Szkoda jedynie, że składa się z krążków, a nie złotych monet czy choćby klejnotów…

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 102

Standardowo dla serii, od drugiej strony konstrukcja prezentuje się koszmarnie.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 103

Prawie zapomniałem, jest tu też krokodyl! Tylko gdzie go postawić, na tym skrawku wody prezentuje się koszmarnie…

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 104

Ostatnią konstrukcją jest specyficzne latadełko, pod względem kształtu przypominające połączenie samolotu z helikopterem, do tego o nieco dziwnym kształcie, czyli z przewężeniem w głównej części kadłuba. Pierwsze wrażenie w moim przypadku było dość negatywne, ale na szczęście dość szybko prysło jak bańka mydlana. Ta konstrukcja naprawdę się sprawdza, a do tego dostarcza sporego zastrzyku bawialności!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 111

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 112

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 113

Plusik za budowaną z klocków kabinę. Nie jest oczywiście tak gładka jak gotowa, wykonana z jednego elementu, ale ta tutaj prezentuje się bardzo ładnie, do tego dostarcza sporo frajdy podczas składania.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 114

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 115

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 116

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 117

Oczywiście śmigła można wprowadzić w ruch.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 118

Jednak największą frajdę sprawiają czerwone chwytaki, które naprawdę „mogą chwytać”.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 119

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 120

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 121

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 122

Co umożliwia łapanie ciężkich przedmiotów, jak samochód terenowy, czy pełny transporter palet!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 123

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 124

Mechanizm jest bardzo prosty. Wystarczy przesunąć listewkę idącą wzdłuż ogona, co spowoduje ruch chwytaków. Dzięki gumce, po odciągnięciu listewki, chwytaki wrócą do rozwartego stanu. Działa ta naprawdę świetnie, choć niestety podczas zabawy niektóre elementy będą się dość mocno wycierać, do tego gumka jest non stop tarmoszona, co pewnie nie wpłynie na jej długą żywotność. Ale sama zabawa jest przednia!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 125

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 126

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 127

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 128

Największy zestaw City Jungle w pełnej okazałości!

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 131

Jest tego tutaj trochę i trzeba przyznać, poszczególne elementy wypadają całkiem nieźle. Świątynia nie jest cudem świata, ale jest całkiem zgrabnie złożona, wypełniona niezłymi pomysłami, i mimo niedoróbek, nawet wizualnie może się podobać. Karykaturalna terenówka jest „pocieszna”, a do tego idealnie współgra z helikopterem transportowym, który bez problemu może ja „chwycić”. Sam helikopter to rewelacja, fajnie się go składa, prezentuje się bardzo ładnie, do tego posiada bardzo mocny akcent bawialności, czyli chwytaki, dzięki którym możemy przewozić nie tylko terenówkę, ale też transporter palet. Cieszy w zestawie spora liczba dodatków, jak trzy palety czy aż dwa motocykle i sporo dodatkowych narzędzi. Rosiczka wypada także bardzo dobrze, nie poskąpiono jej elementów, co tylko wyszło jej na zdrowie. Łódź to bardzo prosta konstrukcja, nie posiada większych wad, ale pełni tu role wypełniacza, czy tylko dodatku, o którym dość szybko się zapomina. Wieża załadunkowa budzi sprzeczne uczucia. Nie jest zła, do tego zabawa w załadunek potrafi dostarczyć frajdy, jednak razi strasznie zastosowanie podstawy tylko tam gdzie konstrukcja styka się z podłożem. Wygląda to tragicznie i strasznie „biednie”. Dobre wrzenie psuje też dziwny podjazd na pomost, wygląda to bardzo nieelegancko.

W ogólnym rozrachunku zestaw z czystym sercem polecam. Pierwsze wrażenie nie było aż tak dobre, spodziewałem się czegoś gorszego, sądziłem, że będę znowu strasznie marudził, a tu taka niespodzianka. Przyjemne składanie, świetna zabawa, niezłe pomysły, do tego sporo elementów wykonanych ze smakiem. Są minusy i zdarza się fuszerka, ale o dziwo, w tym zestawie jest tego dość mało. Na plus także należy zaliczyć spora liczbę minifigurek, choć same w sobie nie porywają, to jednak są dość zróżnicowane i wykonane po prostu poprawnie. A kotek, jak wspominałem wcześniej, jest gwiazdą, a to że jest w mocnym żółtym odcieniu tylko dodaje mu uroku. Pozostaje kwestia ceny, która niestety nie jest mała, i wydaje się nieco przesadzona. Jakby udało się upolować zestaw w nieco niższej cenie, warto rozważyć zakup, niestety z powodu ograniczonej dostępności, może być z tym problem. Ale warto poszukać! Niezłe zwieńczenie serii, aż dziw, że zestaw został zakwalifikowany jako pozakatalogowy.

LEGO City Jungle 60162 Jungle Air Drop Helicopter 132
Elementy pozostałe po budowie.

Podsumowanie całej serii „już się pisze”, choć obawiam się, że w tym roku nie uda się go skończyć.

Categories: City Jungle | Tagi: , , , , , , , | 5 Komentarzy

Magazyn LEGO City (Jungle?) 4/2017

W najnowszym numerze magazynu LEGO City sporo miejsca poświęcono serii LEGO City Jungle. Co jest w pełni zrozumiałe, jakby nie było, zestawy te są jeszcze nowością, a magazyn jest formą reklamówki produktów TLG. Co natomiast ciekawe, w głównej roli w magazynie występuje nie jakiś naukowiec, a Strażak Fred, który trafia na przystań, gdy tymczasem na horyzoncie pojawia się dym. Strażak oczywiście rusza z misją jego ugaszenia, a my jednocześnie dowiadujemy się, że naukowcy w swoich zestawach trafili na Wyspę Krokodyli.

Perypetie strażaka poznajemy dzięki prostym łamigłówkom i komiksom, prezentuje się to całkiem nieźle. Niektóre kadry komiksowe autentycznie potrafią przyciągnąć oko! Jako klockowy dodatek: Strażak wraz z akcesoriami.

LEGO City 2017-04 01

LEGO City 2017-04 02

LEGO City 2017-04 03

LEGO City 2017-04 04

Categories: City Jungle | Tagi: , , , , , , , , , | Dodaj komentarz

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.